Dom Kokujina

***

Po kilkunastu minutach doszliśmy do domu Kokujin'a. Kokujin jako dżentelmen otworzył mi drzwi, oczywiście skorzystałam z okazji bo tak wypadało. Gdy zobaczyłam jego dom zdziwiło mnie, że sam ma taki duży dom. Zaraz jak się otrząsnęłam ściągnęłam buty i usiadłam na sofie.
- Przepraszam, gdzie mogę zażyć obiecany prysznic? - czekając na jego odpowiedź rozejrzałam się w około.

-Także wezmę sobie prysznic.
Dziewczyna mogła zauważyć że jedzenie było już na stole.
-Kolega tam pracuje i ma klucz od mojego domu. Wie, że jakby mnie okradł zginąłby.
Uśmiechnął się do dziewczyny.
-Na szczęście mam dwie łazienki, chyba że chcesz abyśmy skorzystali z jednej.
Uśmiechnął się do dziewczyny, pytanie było bardziej retoryczne i żartobliwe, bo wiadomo, ze dziewczyna się nie zgodzi. Chociaż byłby mile zaskoczony jakby wyraziła zgodę.

- Jeśli pozwolisz to ja też wezmę. - popatrzyłam na niego pytająco i ściągnęłam z siebie kurtkę, a pod nią miałam ciasną niebieską koszulkę. Po chwili zauważyłam, że na stole jest już jedzenie zamówione przez Kokujin'a.
- Właśnie mnie to zdziwiło, że jedzenie jest przed nami. - drapałam się po całym ciele, tak po całym.
- Ja mogę w jednej, ale to zależy od ciebie. - popatrzyłam na niego pytająco.

-A więc chodźmy.
Kokujin postanowił wybrać jeden prysznic, skoro dziewczynie to nie przeszkadza. Wszedł do łazienki i czekał na dziewczynę. Bardzo go zdziwiła reakcja dziewczyny. Nie spodziewał się, że zgodzi się wzięcie z nim prysznicu. Przecież zobaczy ją nagą. Jemu to tam nie przeszkadzało wręcz tego chciał. Będąc w łazience zdjął już kurtkę, lecz czekał na dziewczynę, bo było mu tak trochę głupio. Nie przewidział tego, że się zgodzi.

- Prowadź. - weszłam kilka minut za Kokujin'em. Gdy weszłam zobaczyłam iż niema na sobie już kurtki.
- Mam prośbę, wysuszysz mi coś? - popatrzyłam na niego słodkimi ockami.

-Oczywiście.
Chłopak przez chwilę zastanawiał się o co jej chodzi, bo w końcu suszył ją całą przedtem. Podszedł do niej i czekał na odpowiedź. Domyślał się, że dziewczyna będzie chciała brać prysznic w bikini, a potem by on je wysuszył, jeżeli domysły jego były trafne to lepiej żeby już brali prysznic osobno, bo taki w ciuchach nic jej nie da.

- To dobrze, Kokuś. - uśmiechnęłam się i odwróciłam od niego. Powoli ściągnęłam koszulkę i położyłam ją na półce, później odpięłam pończochy od string. Przy ściąganiu nich ze stop wypięłam się lekko.
- Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza. - popatrzyłam na niego przez ramię. Zaraz po tym ściągnęłam stringi i położyłam na reszcie ciuchów.
- Jak się umyjemy to ja je przepiorę i mi je wysuszysz, dobrze? - znowu popatrzyłam na niego słodkie oczka.

Przyglądał się dziewczynie, wypięła do niego swoją sexy pupcie.
-Nie przeszkadza mi... Wręcz przeciwnie.
Spojrzał na jej przepiękne, wielkie i jędrne piersi, po czym nieco niżej na jej krok, ale tak by nie widziała. Sam szybko zrzucił spodnie i bokserki. Cały czas nie mogąc napatrzeć się na dziewczynę. Przyciągnął ją do siebie i puścił wodę, oboje stali pod natryskiem.
-Wiesz co? Mam inny pomysł. Zostaniesz u mnie na noc bo jest już późno, a rano JA ci to wypiorę. Co ty na to?
Nie mógł się powstrzymać i pocałował dziewczynę ale tak krótko.

- To dobrze, że ci nie przeszkadza.- zdziwiło mnie jego zachowanie i to jak szybko się rozebrał, lecz tą myśl rozwiało chwila w której przyciągną mnie do siebie.
- Skoro nalegasz to zostanę, tylko w czym ja będę spać i gdzie. - pozwoliłam wodzie aby zmoczyła mnie całą, lecz tą miłą chwile przerwała jeszcze milsza chwila, w której Kokujin mnie pocałował. Nawet się nie zorientowałam i już było po wszystkim, ten ruch rozgrzał mnie, więc podeszłam w róg kabiny i kusiłam go palcem.

-Możesz i spać nago, mi tam to nie przeszkadza.
Podszedł w róg za dziewczyną, uśmiechał się cały czas. Objął ją w pasie i zaczął całować w szyje. Jego członek już dawno był twardy, więc przypadkiem otarł dziewczynę.
-Przepraszam...
Nie wiedział jak zareaguje dziewczyna.

- Rzadko śpię nago, wole w ubraniach. - gdy do mnie podszedł w oczach zapalił mi się jakby ogień, ale nie zwykły ogień ale ogień namiętności. Zaraz po tym objął mnie i zaczął całować po szyi, nieźle mnie to podnieciło i z tego powodu cichutko pojękiwałam. Po chwili poczułam, że coś ociera mnie o podbrzusze, pomyślałam że to jego narząd płciowy. Kiedy mnie przepraszał za to lekko się zaśmiałam i dodałam:
- Dlaczego podniecasz się widząc nagą brzydką dziewczynę, na 100% widziałeś piękniejsze. - przejechałam ręką po jego przyrodzeniu i popatrzyłam głęboko w jego oczy.

-Jesteś jedną z najpiękniejszych dziewczyn jakie widziałem.
Nie mógł zrozumieć dlaczego dziewczyna udaje że jest brzydka. Skoro jej to nie przeszkadzało. Poczuł się jak w niebie gdy dziewczyna przejechała dłonią po jego członku. Pocałował ją z języczkiem.
-Strasznie mnie podniecasz.
Można było przyuważyć, że jego członek stał jak dąb. Także popatrzał dziewczynie w oczy, po czym położył dłonie na jej ogromnych piersiach. Nie zmieściły mu się w dłoniach. Takie najbardziej lubił. Duże i jędrne. Poza tym dziewczyna miała niesamowite proporcje ciała. Lekko ścisnął jej piersi, po czym objął ją w pasie i złożył kolejny pocałunek.

- Na pewno widziałeś ładniejsze, ale i tak będziesz mnie przekonywał do swojej wersji. - Odetchnęłam znudzona tym przekonywaniem, że jestem piękna. Po chwili zauważyłam, iż sprawiłam mu przyjemność dotykając jego członka i rozśmieszyło mnie to. Jego pocałunek rozpalił we mnie prawdziwy ogień, lecz pomyślałam jakie mogą być tego konsekwencje i powiedziałam:
- Dziękuje i ty mnie też, ale mieliśmy się myć a nie mnożyć. - widziałam, że jego członek stoi jak słup. Kiedy wziął w ręce moje piersi poczułam ból ale i podniecenie. Wydawałam ciche pojękiwania, które jego również mogły podniecać. Znowu objął mnie w pasie, a jego pocałunki stawały się jak narkotyk.

Tak jej pojękiwania, były podniecające.
-Myć powiadasz?
Szybko chwycił za mydło w płynie i zaczął wcierać je w ciało dziewczyny. Jego namydlone ręce były wszędzie. Od stóp aż po głowę, nie omijając miejsc intymnych. Oczekiwał, że dziewczyna zrobi to samo, bo przecież on też musiał się umyć, nie mógł być brudny!

- Tak myć, a nie mnożyć. - kiedy Koku skończył mnie "myć" również chwyciłam za to mydło i namydliłam dobrze jego ciało. Przykucnęłam przed nim i zaczęłam myć jego nogi, gdy doszłam do jego człona wzięłam go do ręki i wymyłam. Zaraz po tym popatrzyłam na niego i pomyślałam, że na pewno go to podnieciło.
- Podobało ci się? - popatrzyłam na niego, lecz z góry wiedziałam co odpowie. Po tych przemyśleniach namydliłam resztę jego ciała.
- Jeśli chcesz to zrobię mu windę. - ziewnęłam i popatrzyłam mu w oczy.

Chłopak uśmiechnął się szeroko. Jego wyraz twarzy mówił chyba sam za siebie. Lecz wolał się upewnić.
-Chyba sama wiesz, że tego chcę.
Woda zmyła z nich mydło. Chłopak odwzajemniał spojrzenie dziewczynie w oczy. Dziwiło go jedynie ziewnięcie. Czyżby była znudzona? A może tylko śpiąca? Nie spodziewał się także, że dziewczyna będzie taka gorąca. Na pierwsze wrażenie, wydawała się grzeczną dziewczynką. No cóż kobiety są zaskakujące.

Wdziałam, że tego chce ale jak na przeciw powiedziałam.
- To sobie zrób sam. - uśmiechnęłam się figlarnie do niego i pocałowałam. Po tym włożyłam ręce pod piersi i powiedziałam.
- Ale one małe. - popatrzyłam na niego smutna, a w oczach pojawiły się łzy ale mógł nich nie zobaczyć z wiadomego sposobu.

-Chyba se żartujesz.
Już go wkurzało zaprzeczanie dziewczyny. Przecież widać, że są ogromne. Jakby chciała mieć większe, to by na bank doznała jakiegoś uszkodzenia kręgosłupa z powodu dźwigania za dużych ciężarów.
-I nie płacz.
Mimo że byli pod prysznicem chłopak zobaczył, że zrobiły jej się tak zwane "szklanki" czyli łzy podeszły pod oczy. Odwzajemnił jej pocałunek.
-Są przecież ogromne.
Dziewczyna musiała mieć chore oczy.

- Nie żartuje, są małe. - jeszcze bardziej posmutniałam. Popatrzyłam na jego członka i pomyślałam "On to ma sprzęt, nie to co ja"
- Dobrze, nie będę płakać. - przetarłam oczy lecz zaczęły mi burczeć w brzuszku. Złapałam się za niego i pomyślałam "Nie, nie teraz brzusiu, proszę...". Gdy mnie pocałował burczenie od razu znikło.
- Wyjdźmy już, bo jestem głodna i muszę coś przeprać - popatrzyłam na niego błagalnie

-A więc chodźmy.
Wyłączył prysznic.
-I już ci coś mówiłem co do tego przepierania.
Wysuszył ich oboje w mgnieniu oka, lecz podał jej ręcznik by się nim owinęła. Sam także owinął się wokół pasa. Wyszli spod prysznica. Chłopak usiadł na kanapie, oczekując, że dziewczyna usiądzie obok. Włączył telewizor. Jakiś ciekawy teleturniej. Zaczekał aż dziewczyna zacznie jeść wtedy i on zaczął.

- Dobrze, a więc wychodzimy. - gdy wyłączył prysznic, wyszłam za nim i wzięłam od niego ręcznik i owinęłam się nim.
- A ja też coś mówiłam i powtórzę NIE LUBIE SPAĆ NAGO!! - wykrzyczałam mu prosto w twarz. Kiedy wyszedł wzięłam swoje ciuchy i przeprałam je pod ciepłą wodą w umywalce. Jak skończyłam, wyszłam z łazienki i powiedziała do Koku:
- Wysuszysz mi te ciuchy? - stanęłam przed nim i spuściłam ręcznik

-Oczywiście, że wysuszę.
Chwycił sobie piwko i zaczął popijać.
-Ale nie dziś. Znajdę ci jakąś moją koszulkę i spodenki, spokojnie nago spać nie będziesz.
Puścił do niej oczko. Trochę dziwne. Lubi paradować nago, a spać to już nie. No cóż. Chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie.
-Wiem że jesteś głodna.

- To dobrze, bo spać nago nie będę!! - pogroziłam palcem. Kiedy zobaczyłam, że otwiera piwo i nic nie robi aby to wysuszyć usiadłam mu na kolanach i dałam z liścia.
- Nie, ja chce w swoich spać, rozumiesz? - przystawiłam swoje czoło do jego i popatrzyłam na niego obrażona.

Po tym jak zdzieliła go po twarzy podniósł ją i położył na stół, po czym pocałował.
-No dobra.
Odstawił browar i poszedł do łazienki. Poczuł się jak jakaś suszarka. Kilkoma sprawnymi ruchami jej ciuchy były już suche. Wrócił do pokoju i chwycił dziewczynę.
-Ale teraz ci się nie pozwolę ubrać.
Pocałował ją i chwycił za jej nagie pośladki. Skoro spać chce w ciuchach, to pochodzić może nago. Cały czas trzymał ślicznotkę.