Dom Kokujina

-Może ja nie śpię, ale ty i owszem musisz już być zmęczona.
Co fakt to fakt on nie musiał spać, lecz dziewczyna tyle dzisiaj przeżyła, że przydał by się jej odpoczynek i relaks. Ta akcja na moście, potem w domu Koku. Chwycił za rączkę dziewczyny i włożył do jej dłoni pilot.
-Teraz ty masz władze.
Lekko się zaśmiał i rozciągnął czekając na cóż ta urocza dziewczyna przełączy.

- No może jestem troszeczkę zmęczona ale tylko troszkę. - uśmiechnęłam się do niego, a po chwili poczułam pilota w ręce. Więc przełączyłam na jakiś film dla dorosłych i usiadłam u niego na kolanach.
- Dziękuje. - wtuliłam się w niego

-Nie ma za co.
Objął siedząca na jego kolanach Kim kładąc dłonie na jej brzuchu i pocałował ją w szyje. Trochę go zdziwiło że po tej akcji dziewczyna chce oglądać takie filmy lecz no cóż, kobieta zmienną jest. Po dłuższym czasie oglądania na zabawiającą się parę w TV chłopak dostał lekkiego wzwodu lecz to naturalne. Dziewczyna mogła to odczuć. Zrobiło się trochę niezręcznie.

Kiedy Koku całował mnie w szyję lekko wygięłam się w tył. Po chwili poczułam, że zaczyna podobać mu się ten film.
- Może to jednak przełączę. - wzięłam pilota i od razu przełączyłam na tamtą telenowele. Zeszłam z niego i usiadłam obok niego.

-Hehehe...
Dziewczyna ciągle zmieniała zdanie i miejsce. W końcu by się uspokoiła postanowił wyciągnąć z mini lodówki stojącej obok kanapy kilka trunków i zrobił dla niej swój specjał "Demoniczny Drink". Oczywiście nie był żaden magiczny, ale zawierał całkiem zgrabne połączenie różnych alkoholi i napojów co czyniło go mocnym. Podał jej szklankę i wziął pierwszy łyka trochę się krzywiąc, no ale cóż był już przyzwyczajony.
-Proszę. Bardzo dobre.

Zdziwiłam się, że Koku ma lodówkę obok sofy a ja tego nie zauważyłam. Kiedy wyciągnął kilka alkoholów z lodówki i zaczął je mieszać wydawało mi się, że to będzie obrzydliwe. Trochę niepewnie odebrałam od niego szklankę z trunkiem. Czekałam aż on pierwszy napije się. Zobaczyłam, że się skrzywił, więc ja niechętnie ale napiłam się łyka. Po chwili zaczęłam strasznie kaszleć.
- Dobre ale za mocne. - zasłoniłam twarz rękoma i dalej kaszlałam.

-Spokojnie, pierwszy łyk zawsze najgorszy.
Spojrzał na dziewczynę i poczekał aż przestanie kaszleć. Chwile to trwało. Gdy już było po wszystkim rzekł.
-To do dna!
Nagle jego szklanka była już pusta a jego policzy się zarumieniły. Teraz jej kolej nie powinno jej nic być. Jego orientacja się znacznie pogorszyła. Trochę go wzięło. Lekko się zaśmiał

- Chyba tak. - uśmiechnęłam się przez łzy i dalej kaszlałam. Kiedy już przestałam kaszleć przetarłam oczy z łez. Gdy zobaczyłem jego zarumienione policzki uśmiechnęłam się.
- Spróbuje do dna. - uśmiechnęłam się i próbowałam wypić do dna ale w połowie mnie zatrzymało. Połknęłam z lekkim obrzydzeniem.
- Przepraszam, że tylko tyle wypiłam. Jeśli chcesz mnie upić to ci to wychodzi. - uśmiechnęłam się a na moich policzkach także pojawiły się rumieńce.

-Nie no nie chce cię upić, ale było trochę sztywno i nie miałem pomysłów.
Taka była prawda. Dziewczyna dziwnie się zachowywała i co chwila zmieniała zdanie, więc postanowił podać jej alkohol by wreszcie znaleźli temat.
-Nie uważasz, że dodałem trochę za dużo soku?
Dla niej to pytanie mogło być dziwne bo soku było bardzo mało, trunek był silny, a on chciał jeszcze silniejszy. No cóż go to tak mocno nie pali w końcu to demon. Widząc krzywienie dziewczyny nalał jej szklankę zimnego soku by mogła to zapić.

- Aha, ciesze się, że nie chcesz mnie upić. - uśmiechnęłam się do niego. Zrobiło mi się trochę gorąco, więc rozpięłam z trzy guziki od góry.
- A tam był sok? - zapytałam zdziwiona. Wachlowałam się ręką, ale nie za dużo to dało.
- Dasz mi jedną kostkę lodu? - zapytałam zarumieniona. Kiedy Koku nalał mi soku wypiłam od razu cały.

-Oczywiście.
Odparł po czym sięgnął do mini zamrażalnika(też tam stał), po kostki lodu. Szybko chwycił jedną i przejechał po policzku dziewczyny. Kostka szybko się rozpuściła bo dziewczyna była rozgrzana. Nie czekając chwili dłużej podał jej całe opakowanie, widząc jak jest rozgrzana.
-Myślę, że rozebranie się, bardziej by cie ochłodziło.
Powiedział to w formie żartu, po czym dolał jej więcej soku.

Kiedy przejechał kostką po moim policzku wygięłam się lekko i zajęczałam z rozkoszy. A gdy Kokuś dał mi opakowanie kostek włożyłam je między piersi.
- Ale Ciebie mogłoby to rozgrzać. - uśmiechnęłam się, ale w tym uśmiechu było tyle rozkoszy z tego lodu, że aż jęczałam jak przy najlepszym seksie.

-Już mnie rozgrzałaś.
Chłopak wsłuchiwał się w jęki dziewczyny, bardzo go to podniecało, miał ochotę się na nią rzucić, lecz się powstrzymywał. Chwycił ją za pierś i złożył długi pocałunek na jej ustach, po czym puścił to wielkie cudeńko.
-Aż nabrałem na ciebie ochoty.
Chłopak uśmiechnął się i oblizał.

- Niby jak? - popatrzyłam na niego cały czas wygięta w łuk. Gdy Koku złapał mnie za pierś poczułam jak małe krople spływają mi po piersiach a później po brzuchu.
- A mi jest dalej gorąco i daj mi więcej lodu. - krzyknęłam do niego nadal wygięta w łuk.